Papierową wikliną zainteresowałam się
w maju 2012 r . Tak mnie zafascynowała ta dziedzina rękodzieła,że postanowiłam
i ja nauczyć się wyplatać te wszystkie cudeńka jakie oglądałam
na innych blogach.Początki były trudne,przygotowanie sporej ilości
gazet i skręcanie rurek stanowiło dla mnie nie lada
wyzwanie. Pierwsze koszyki jakie wyplotłam były krzywe i koślawe,
stoją do dziś na na mojej komodzie i przypominają mi o moich
początkach w tej dziedzinie.A tak właśnie prezentują się te moje jedne z pierwszych wyplotków ...
Koszyk z motylem ozdobiony siankiem
Beatko! Piękne koszyczki, całe Twoje rękodzieło to prawdziwa sztuka! Miło na to wszystko popatrzeć i oko nacieszyć. Aż żal, że nie miałyśmy okazji żeby porozmawiać bliżej o Twoich pasjach. Pozdrawiam cieplutko i od dzisiaj jestem wierną fanką Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńMarysia
Marysiu,jest mi niezmiernie miło, że odwiedziłaś mój blog i cieszę się że podobają Ci się moje wytworki. A co do okazji aby porozmawiać nie tylko o moich pasjach to myślę, że wszystko przed nami... w końcu nie mieszkamy na końcu świata /to tylko jedno miasto / i pewnie będzie jeszcze okazja aby się spotkać. Pozdrawiam serdecznie,Beata :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne koszyki. Jak twory profesjonalisty :)
OdpowiedzUsuń