Jakiś czas temu moją uwagę zwróciły Tildy. Nie od razu się nimi zachwyciłam,miały w sobie coś takiego co mi w nich przeszkadzało. Być może to była sylwetka tej lalki albo twarzyczka. Faktem jest,że po pewnym czasie przekonałam się do nich i dlatego postanowiłam uszyć jedną na próbę. Zaczęłam od tildowej króliczki, nie powiem napracowałam się nad nią troszkę... ale efekt jest na załączonej fotce. Przedstawiam więc Wam Tosię... jak się podoba? Tosia powędrowała do mojej siostry w prezencie :-)
Laleczka bardzo ładna, fajna do przytulania dla dzieci, jak i dorosłych. Świetny pomysł na prezent :).
OdpowiedzUsuńładne rzeczy robisz ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie!!
Bardzo ładna króliczka, ładny efekt jak na pierwszy raz:) Siostra zapewne bardzo się ucieszyła:)
OdpowiedzUsuń